czwartek, 23 sierpnia 2012

Kilometrówki

We wtorek, w tym tygodniu, trzaskałem kilometrówki na Olimpii. 10 x 1 km w tempie ok. 5:10-5:00/km z 3-minutowymi przerwami (tym razem szybki chód, a nie trucht). Chciałem sprawdzić jak to wyjdzie i... byłem bardzo zadowolony. Średnie tętno kilometrówek wyszło około 150 bpm (poza ostatnimi, które oscylowały około 155 bpm; ale prędkość, z premedytacją, była trochę większa). Jeśli w Pile, we wrześniu, nie będzie upału, to powinno być dobrze :-).

czwartek, 16 sierpnia 2012

Stadion oszalał ;-)

Tak, tak - to się wydarzyło naprawdę... Wczoraj chciałem zrobić 10x kilometrówki na stadionie Olimpii. Wybrałem się tam przed 11-tą. Pogoda dobra, lekki wiaterek, który trochę równoważył temperaturę. Plan był taki, aby najpierw zrobić 5 kilometrówek po ok. 5:20-5:15/km, a później 5 kolejnych po 5:15-5:00/km. Na początku wszystko cacy. Bez spinania, przerwy po 2,5 minuty w truchcie. Frekwencja na bieżni niska. No, ale po chwili zaczęły walić na stadion tłumy młodzieży i to z różnych dyscyplin: młociarze, dyskobole, tyczkarze, sprinterzy, płotkarze itp. itd. Zrobiło się tłoczno i mało komfortowo. Dlatego skończyłem po 8 cyklu. Razem wyszło około 11,5 km. Ale trening udany. I taka refleksja na koniec: nie jest tak źle z tym usportowieniem młodzieży. Jak widać garną się do sportu. Teraz wystarczy to dobrze zagospodarować i sfinansować. Zamiast ładować miliardy PLN np. na nierealną tarczę antyrakietową, przeznaczyć kilka procent z tego np. na infrastrukturę i szkolenie.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Heniu - mistrz!

Ostatni dzień IO w Londynie. W samo południe start ostatniej konkurencji lekkoatletycznej. I nasz Henio Szost, walczący z koalicją Kiprotich-ów ;-). Pomijając fakt, że jakiś kretyn wymyślił taką godzinę na start maratonu, chciałem napisać o skandalicznej postawie tzw. telewizji publicznej. Zbliżała się godzina 14-ta. Transmisja szła w "dwójce". Często przełączano się między trasą maratonu a meczem szczypiornistów o brązowy medal. OK, jestem w stanie to zrozumieć, w końcu maraton to ponad 2 godziny biegu, podczas którego za dużo się nie dzieje. Ale nagle "dwójka" kończy studio, a na "jedynce" puszczają finał siatki z pominięciem oczywiście końcowych kilku(nastu) minut finiszu maratonu, gdzie biegnie nasz reprezentant. A wszystko dlatego, że w ramówce musiała zmieścić się Familiada! To pokazuje jakie osobniki pracują w TVP i jak mają głęboko w dupie kibiców i widzów tej telewizji. Liczy się tylko kasa z reklam i ramówka, która jest ważniejsza niż najważniejsza impreza sportowa 4-lecia. A Heniu machnął 9 miejsce, najlepsze z Europejczyków i stracił do zwycięzcy z Ugandy, raptem 4 minuty. Oczywiście dziewiąte miejsce dla naszych pseudo działaczy to nawet nie jest warte wspomnienia, bo... z tego oni nic nie mają. I tak właśnie wygląda upowszechnianie sportu w Polsce.

środa, 1 sierpnia 2012

Comeback

To nie jest "wielki" powrót. To tylko mały powrocik ;-). 1 sierpnia, czyli około półtora miesiąca do Wrocławia i dwa i pół do Poznania. Tak to wygląda. A dzisiaj 10 km, w tym 8 km spokojnego biegu i 2 km przebieżek nad Rusałką. Miało być wczoraj, ale... wczoraj był ból głowy i złe samopoczucie. Staram się trzymać reżimu treningowego (ależ to brzmi), ale nie jestem i nigdy nie byłem zwolennikiem sztywnego trzymania się planu ;-). Na razie tyle. Na początek powinno (i musi) wystarczyć.