poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Maraton poniżej 4 godzin metodą Skarżyńskiego

Zdecydowałem się na plan Jurka, obejmujący 28 tygodni treningu. Niby dużo, wychodzi ponad pół roku biegania, 4 razy w tygodniu. I pierwszy tydzień już za mną. We wtorek połączyłem spokojne rozbieganie z pierwszym treningiem. Wyszło prawie 10 km, w relaksacyjnym tempie 6:53/km. Pobiegliśmy razem z żoną w stronę Sołacza, później kółko wokół Rusałki i powrót do domu. Po niedzielnym starcie dobrze było rozmasować trochę obolałe nogi.
Czwartkowe bieganie przełożyłem na piątek, głównie ze względu na pogodę, ale także dlatego, że w sobotę, zgodnie z planem, miałem wolne, czyli i tak mogłem jeden dzień odpocząć. Tak więc, w piątek powtórka trasy z wtorku, z tym, że zacząłem aleją Wielkopolską i tam też skończyłem. A raczej sprintem dobiegałem do przystanku tramwajowego ;-). Wyszło 8,2 km w pierwszym zakresie, dość szybko (5:38/km).
W niedzielę postanowiłem sobie, że nie włączę telewizora, radia ani nawet komputera. Wiedziałem na co natrafię. Zamiast tego, przed południem pojechaliśmy... pobiegać. Trasa ta sama, ale tym razem 2 kółka wokół Rusałki i dystans 10,2 km. Tempo dokładnie to samo co w czwartek.
Tydzień zamknął się dystansem 28,2 km. Wiem, że mało, ale i tak miało być 26 km, więc jestem 2,2 km do przodu :-).
Przy okazji tego tygodnia potestowałem ostatni zakup z Lidla, czyli buty Crivit, które kosztowały mnie 59,90 zł. I cóż mogę powiedzieć? Generalnie wygodne buty, ale amortyzacji to w nich nie uraczysz. Nadają się raczej na bieganie po miękkim podłożu (w takim też celu je kupiłem). Chyba jednak drugi raz bym ich już nie kupił.
Skończyłem wreszcie "Biegiem przez życie". I jestem dodatkowo zmotywowany do ciężkiej pracy.
A dzisiaj odwiedziłem swojego lekarza rodzinnego, bo postanowiłem, zgodnie z zaleceniem Jurka, zrobić początkowy renament. Dostałem skierowanie na wszystkie potrzebne badania i zobaczymy co z tego wyniknie.
Moje postanowienie na najbliższy czas, to nie opuszczać treningów i zbudować solidną bazę pod październikowy start.

5 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki Grido.!
    Pewnie nie raz, nie dwa będziesz modyfikował plany Jurka, bylebyś nie szarżował, jak Husaria pod Wiedniem. na spokojnie.

    Najlepszego.
    Pope

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko ok? Długo nie piszesz, odczuwam braki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pope: taak, plany Jurka wymagające są ;-). Ale póki co nie jest źle. Właśnie się zbieram, żeby coś napisać, bo prawie zapomniałem jak to być... w ciągu :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Majkabally: wszystko gra i buczy; to był świadomy zabieg; czasami trochę trzeba odpocząć od komputera ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. cześć, możesz się podzielić planem na 28 tygodni

    OdpowiedzUsuń