piątek, 4 marca 2011

Imperialiści wracają ;-)

Myśli nieuczesane
Dzisiaj nie będzie o bieganiu. Mam chyba objawy przetrenowania ;-). Nie mogę się zmobilizować do treningów. Jutro jest szansa na przełamanie. Johnson organizuje wycieczkę biegową w okolicach Moraska. Więcej szczegółów u Wojtka na blogu.
Run or not run?
Miał być very slow run (15 km w tempie 8:00/km). Ale przekładam to na jutro. Co dzień przyniesie dowiecie się wieczorem.
Music is the key
Zapodałem dziś trochę mocniejszej muzyki, aby pobudzić swój mózg do wytężonej pracy, której ostatnio mam w nadmiarze ;-).

Przeczytano
Już wczoraj zacząłem lekturę "Księgi urwisów". Powracam do książek z okresu młodości. Język Niziurskiego w tej książce mnie zadziwia. Wiem, że w latach pięćdziesiątych (pierwsze wydanie jest z 1954 roku) ideologia komunistyczna obejmowała większość literatury, ale śmiesznie jest czytać o imperialistach, Gminnych Radach Narodowych itp.
A żeby nawiązać w tym wpisie do tematyki biegowej to wrzucam jeden cytat:
"[...] Istotnie, drogą biegł Stefek Gola dysząc jak Zatopek na finiszu."
Man of the day
Robert Lewandowski - jego gol dał zwycięstwo Borussii Dortmund i znowu przybliżył do tytułu mistrza Bundesligi. Oby tak dalej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz