poniedziałek, 14 marca 2011

Dobrze zacząć tydzień

Myśli nieuczesane
Teoretycznie nie lubię poniedziałków, ale czasami dobrze jest zacząć tydzień aktywnie. A dzisiaj się działo... Najpierw rano robiłem za "kolejkowego", czyli poszedłem wcześnie rano "wystać" miejsce mojej młodszej córce do ortodonty. W związku z tym musiałem zmienić pierwotne plany porannego przerzucania ton żelastwa. Do Nautilusa dotarłem dopiero ok. 18:30 i okazało się, że jest... tłoczno. W planie miałem swoje supersety, których nie robiłem już przez miesiąc (jak ten czas leci). Ale w związku z tym, że na sali ćwiczeń było ok. 40 osób o supersetach mogłem zapomnieć. Zrobiłem więc tylko... sety :-D. Tzn. zamiast jednego ćwiczenia po drugim, robiłem najpierw jedno (3 razy) i dopiero później drugie (3 razy). Trochę oszukałem przez to swój organizm, ale trening zrobiłem.
Run or not run?
Dzisiaj dzień bez biegania, ale za to z poczuciem dobrze wykonanej roboty ;-).
Music is the key
Niedawno zobaczyłem White Lies w telewizji i bardzo mi się spodobała ta kapela. Dlatego dzisiaj wrzucam ich kawałek:

Przeczytano
Zaległy artykuł o wybitnym polskim trenerze biegaczy, Tadeuszu Kępce. I wracam do książki Jurka Skarżyńskiego "Biegiem przez życie". Kupiłem jakiś czas temu nowe wydanie (bodajże już trzecie wydanie) tej książki. Mam też poprzednie, które jakiś rok temu przeczytałem. Wracam do nowego, bo... wiedzy nigdy za dużo ;-).
Man of the day
Orest Lenczyk - trener Śląska Wrocław. A dlaczego? Poczytajcie sami, to zrozumiecie. Trener jest od tego, żeby z drużyny wycisnąć to co najlepsze. Nie jest od tego, żeby dużo gadać w mediach i żeby ładnie wyglądać. I choć nie we wszystkim z nim się zgadzam, to uważam, że takich ludzi nam brakuje w polskiej piłce nożnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz