wtorek, 15 lutego 2011

One day after

Podobno po czterdziestce jak się obudzisz i nic cię nie boli to znaczy, że nie żyjesz ;-). A ja przeciwnie, czym starszy tym... młodszy :-D. Dzisiaj o 6-ej dyszka w Nautilusie. Szczegóły jutro.
Bieżnia mechaniczna, prędkość ustawiona na 11,6 km/h, czyli 5:10/km. Zakładane tętno w zakresie 85-90% HRmax (157-167 bpm w moim przypadku).
Tymczasem po biegu i analizie w Training Center wyszło 146 bpm (średnie). O 4 bpm lepiej niż tydzień temu. Przez pierwsze pół godziny spokojnie mieściłem się jeszcze w I zakresie (tętno do 148 bpm). Ostatni kwadrans to wzrost tętna powyżej 150 bpm.
Znowu przydała się wizualizacja kółka na Malcie. Ten prosty chwyt na razie działa.
Na koniec obowiązkowe rozciąganie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz