sobota, 19 lutego 2011

Jak czuje się czterdziestolatek?

Myśli nieuczesane
Dzisiaj miało miejsce historyczne zdarzenie. Pierwszy raz w moim życiu doszedłem (prawie) do stanu pomroczności jasnej ;-). A poważnie, na imprezie urodzinowej mój szwagier z moim bliskim przyjacielem, dolali mi do wina czystej wódki. A ponieważ wypiłem tego wina więcej niż standardowe 1-2 lampki, to okazało się, że mieszanka zwaliła mnie z nóg. I tak, co niektórzy goście, wyrazili pogląd, że warto było czekać 40 lat, żeby zobaczyć mnie pijanego ;-P. Co oczywiście prawdą do końca nie było, bo film mi się nie urwał, ale fizycznie czułem się źle.
Ale jak to mówią, z prawdą jest jak z dziurą w d...e, każdy ma swoją :-D.
Run or not run?
Dzisiaj był wyłącznie fun (bez run). I dobrze się złożyło, bo w planie był dzień wolny.
Music is the key
Razem z tortem "wjechała" dzisiaj taka piosenka:

Przeczytano
Wyjątkowo nie było czasu na lekturę czegokolwiek. A nie, skłamałbym: przeczytałem... okładki filmów sagi Star Wars, którą dostałem w prezencie :-).
Man of the day
Tego dnia taką osobą zostałem ja :-D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz