czwartek, 13 stycznia 2011

Wspomnieniowo

Nautilus - 6:00 i dyszka na bieżni w tempie 6:30/km na zakładanym tętnie 120 bpm (u mnie wyszło 127 bpm). Dzisiaj biegnąc tę godzinkę z hakiem trafiłem na fajną playlistę na moim iPodzie:
Najpierw taki kwiatek:

Następnie "gigantyczny" utwór Dire Straits:

W dalszej kolejności polski akcent:

Po drodze był jeszcze Paul Young, Space Girls, Haddaway, Elton John, OMD, Kombi, Lombard i jeden z fajniejszych kawałków REO Speedwagon (ehh, pamiętam, że miałem plakat z tygodnika Razem):

Ehh co to były za czasy!
Dlaczego słucham muzyki na bieżni? Ano dlatego, że dzień w dzień leci ta sama lista utworów i nie można tego na dłuższą metę zdzierżyć.
A dzisiaj, ze względu na późną porę, Weider poszedł w odstawkę (niestety).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz