Dzisiaj będzie krótko, bo padnięty jestem. 5 rano - pobudka, 6 rano - Nautilus i dycha na bieżni w tempie 5:15/km na średnim tętnie 147 bpm. Zakładane tempo miało wynieść 157-167 bpm. Co oznacza, że znowu byłem grubo poniżej.
Po treningu rozciąganie i sauna.
Teraz idę spać, odpuszczam Weidera. Nie mam siły. Muszę się zregenerować. Jutro też jest dzień, a czuję, że muszę trochę zluzować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz