czwartek, 9 grudnia 2010

W rytmie własnych kroków

Od tego tygodnia zmienił mi się rytm treningowy. Do tej pory miałem dni biegowe we wtorek, czwartek, sobotę i niedzielę. Teraz przez 3 tygodnie zmiana na: poniedziałek, środa, piątek i sobota. Ciekaw jestem bardzo, na ile plan, wg którego zdecydowałem się trenować, przyniesie efekty.

W środę walczyłem z kilometrówkami, czyli 12x1 km w tempie 5:25/km, na minutowym przerwach, w zakładanym tętnie 148-157 bpm. Średnia wyszła 147 bpm, czyli bardzo dobrze, bo lekko poniżej założeń.

Po każdym treningu pilnuję rozciągania. Skompilowałem ćwiczenia Wojtka S. i mojego znajomego lekarza. Nie zajmują dużo czasu, ale zauważam znaczącą poprawę jeśli chodzi o bóle mięśniowo-stawowe, które kilka miesięcy temu były na tyle dokuczliwe, że zarzuciłem bieganie na 2-3 miesiące (jak się okazało niepotrzebnie).

Teraz jestem już mądrzejszy i oprócz ćwiczeń stosuję wspomaganie witaminowo-farmakologiczne, które przynosi efekty.

W sobotę GP Poznania. Niestety prognozy nie są optymistyczne (ma padać śnieg; wiać dość mocno i 2 stopnie na plusie, co dodatkowo utrudni życie). Zobaczymy, może uda się w tych warunkach uzyskać jakiś rozsądny rezultat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz