piątek, 2 listopada 2012

Coś się kończy, coś zaczyna...

Roztrenowanie... Hmm, jakieś dziwne słowo, ale właśnie od mojego startu w 13. PM mijają 3 tygodnie. Odstawiłem buty biegowe na kołek ;-).

Ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Dzisiaj ostatni dzień bez biegania.
Jutro zaczyna się cykl Z biegiem natury.

Jestem zapisany na wszystkie 5 biegów.
Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Pobiegnę jutro na żywioł, bez spinki, bez taktyki, bez techniki, bez głowy, eee nie, tego nie chciałem napisać ;-).

A od przyszłego tygodnia zaczynam misję Dębno 2013.

Oj, będą zmiany...

4 komentarze:

  1. Johnson says: This mission is very possible :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Johnson - impossible is nothing :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. przyjemności!
    Zdradzisz plany/zmiany w swoim treningu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ;-). W poniedziałek coś skrobnę w tym temacie.

      Usuń