sobota, 2 kwietnia 2011

The day before

Myśli nieuczesane
Bezpośredni dzień przedstartowy. Wyszliśmy z żoną na rozruch. Wyszło niecałe 5 km w bardzo spokojnym tempie. Wieczorkiem podjechaliśmy odebrać pakiety startowe. I skorzystaliśmy z pasta party. Numer odebrany, pora na spokojny sen ;-).
Run or not run?
4,7 km - Park Sołacki, 1 kółko i powrót. Tętno w okolicach 120 bpm. Prędkość średnia to ok. 7:00/km, w sam raz na spokojne rozbieganie. Bez szaleństw, bo i po co?
Music is the key
Już to czuję (ten przedsmak startu), stąd taki kawałek:

Przeczytano
Ależ fajny tekst wysmażyli w lokalnej GW. Polecam!
Man of the day
Dziś odbył się Bieg 40 i 4. Z niecierpliwością będę czekał na relację. Ale i tak już dzisiaj statuetka wędruje do Dzikiego, czyli Piotrka Krawczyka. Żałuję, że nie mogłem tam być :-(.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz