15 km w terenie. Ale brzmi. No, ale dla mnie to i tak sukces, bo ostatnio to prawie wyłącznie na bieżni biegałem. Miało być relaksacyjnie i chyba było. Zakładane tempo to 6:30/km. Wyszło 6:21/km. Jeśli chodzi o tętno, to było znacznie gorzej. Zakładane miało być na poziomie 120 bpm. Tymczasem średnie wyszło 139 bpm. A warunki raczej były nieprzeszkadzające (brak wiatru i suchy teren). Być może wpływ ma jeszcze ta przerwa tygodniowa.
Pocieszające jest to, że dzisiejsze bieganie sprawiało mi dużo radości. Specjalnie nie założyłem MP3. Delektowałem się każdym krokiem. I co ważne, nie czułem się zmęczony. Ani fizycznie, ani psychicznie.
Dzisiaj był fun i poczucie dobrze wykonanego treningu. I o to chyba chodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz